wPolityce
17 maja 2017
Autor: wSumie.pl
wkt/rp.pl/interia
Autor: facebook/Magdalena Żuk
Magdalena Żuk mogła zostać zwerbowana przez handlarzy ludźmi — wynika z ustaleń biura detektywistycznego,
które z własnej inicjatywy zajęło się zbadaniem sprawy dziewczyny, która zginęła w Egipcie. Ustalenia
detektywów prezentuje „Rzeczpospolita”.
Jak ustaliło biuro, 27-latka padła ofiarą zorganizowanej grupy przestępczej. Siatka werbowała na terenie
Polski młode kobiety, a następnie wysyłała je za granicę w charakterze dziewczyn „do towarzystwa”.
Rozpracowano siatkę biznesową, która stoi za werbowaniem kobiet dla bogatych biznesmenów z całego świata.
Jak donosi dziennik, biuro przekazało CBŚP i Prokuraturze Krajowej dane 72 osób, które mogą być zamieszane
w sprawę, informacje o 32 spółkach „powiązanych ze strukturami biznesowymi tej grupy”, oraz nazwę i
lokalizację serwera portalu.
Pracownicy biura opowiadają w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, jak miał wyglądać proceder werbowania kobiet:
Do Polski przekazywane jest z zagranicy konkretne „zamówienie”. Na jego podstawie poszukiwana jest kobieta,
a potem organizuje się jej wyjazd. Pieniądze za „usługę” są przekazywane w zakamuflowany sposób, poprzez
fikcyjne spółki. — mówią detektywi.
Przypomnijmy, że handel ludźmi, to jedna z hipotez w śledztwie w sprawie śmierci Magdaleny Żuk!
27-letnia Magdalena Żuk 25 kwietnia (2017) poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa-Alam. Po dwóch dniach
partnera kobiety, który miał z nią kontakt telefoniczny, zaniepokoiło jej zachowanie: zaplanował jej
wcześniejszy powrót do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia Żuk trafiła do szpitala. W
tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski. W szpitalu dowiedział się,
że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń wskutek upadku z pierwszego lub drugiego piętra szpitala
w Marsa-Alam, w którym przebywała.