Trumny dla amerykańskiego personelu wojskowego
przygotowane do załadunku w bazie sił powietrznych
w Dover (stan Delaware) - Zdjęcie: PAP/EPA
Dwoje cywilów zatrudnionych przez amerykańską armię zostało wyrzuconych z
pracy za udostępnienie mediom fotografii trumien z ciałami żołnierzy, którzy
zginęli w Iraku.
Tami Silicio zrobiła zdjęcie 20 trumien owiniętych amerykańskimi
flagami na pokładzie samolotu transportowego, który wracał z Kuwejtu do
Stanów Zjednoczonych. Następnie wraz z mężem przekazała zdjęcie dziennikowi
"Seattle Times". Gazeta dwukrotnie opublikowała je na pierwszej stronie.
Współpracująca z wojskiem firma Maytag Aircraft, w której byli zatrudnieni
autorzy zdjęć, natychmiast wyrzuciła ich z pracy. Jako powód podano złamanie
rządowych regulacji. Tami Silicio powiedziała pó¼niej dziennikarzom, że jej
intencją było jedynie pokazanie pełnego szacunku rytuału, jaki towarzyszy
śmierci żołnierzy.
Pentagon zakazał dziennikarzom robienia zdjęć trumien z ciałami
amerykańskich żołnierzy. Departament Obrony twierdzi, że chce w ten sposób
chronić godność zmarłych oraz prywatność ich rodzin. Dlatego też Pentagon
skrytykował także opublikowanie kilkuset zdjęć trumien na stronie internetowej
Russa Kicka. Aktywista na rzecz wolności słowa i obrony Pierwszej Poprawki
(konstytucji amerykańskiej) wszedł w posiadanie fotografii dzięki ustawie
o powszechnym dostępie do informacji publicznych.
Krytycy polityki Pentagonu mówią, że zakaz został wydany w obawie
przed reakcjami opinii publicznej. Ich zdaniem Pentagon obawia się powtórki
z czasów wojny wietnamskiej, kiedy to zdjęcia owiniętych flagami trumien
wywołały w USA nastroje antywojenne.