Janusz Laskowski
1977, 320 kbps
Złotym pucharem zdrowie dzisiaj wznoszę, toast w samotne, zamienione dni.
Gdy jesień życia oszroni mi włosy, wspominać je będę być może przez łzy.
Przejdę samotnie obok moich wspomnień tak, jak przechodzień, gdy czasu mu brak
I niosąc w sercu strzępy dawnych wzruszeń odejdę w nieznane, dźwigając swój żal.W takie wieczory, w takie wieczory nikt na mnie nie czeka.
W takie wieczory, w takie wieczory, gdy pusty jest dom,
W takie wieczory, w takie wieczory ty wracasz, jak echo.
W takie wieczory, w takie wieczory sen przyjmę z twych rąk.Kiedy zmęczony daleką podróżą utracę znowu swój największy skarb,
Zostanie serce, które mi podpowie, jaką mnie dziś drogą poprowadzi wiatr.
Spróchniały balkon tonie znów w zieleni; wracam, jak żeglarz na znajomy brzeg,
Ale na pewno nie znajdę tam ciebie, bo to, co minęło, nie zdarzy się, nie.W takie wieczory...
W takie wieczory, w takie wieczory ty wracasz, jak echo... (3x)